Kim jesteśmy?
Dwoma maniakami samochodów, którzy od ponad 15 lat zajmują się sprowadzaniem, sprzedażą i serwisowaniem samochodów. Z niezmienną pasją!
Zawsze staraliśmy się kupować jak najfajniejsze samochody, którymi będziemy mogli pojeździć i rozwijać swoje horyzonty motoryzacyjne. To się nie zmieniło po dziś dzień - jeśli szukacie kogoś, kto będzie z Wami w jednej drużynie, a nie będzie Was traktował jako kolejne cyferki na koncie - dobrze trafiliście!




Jak się zaczęło...
Jak to zwykle w życiu bywa - z przypadku. Oczywiście od dzieciaka interesowałem się samochodami. Pierwszym marzeniem motoryzacyjnym była amerykańska ciężarówka, myślałem, że będę taką śmigał po bułki do sklepu.:) Później było po prostu marzenie o prawie jazdy, pierwszy samochód - piękny zielony Fiat Brava z mocarnym 1.4 w gazie. Długo nie wytrzymałem i sprzedałem... handlarzowi. Następnie pierwsza prawdziwa zajawka i pożeracz finansów - Seat Ibiza Fn2 FL. Tuning, felgi, akcesoria, chip, forum, zloty - wszystko co się dało! Po Ibizie samochód najbardziej dla mnie pechowy.- Seat Toledo, nie dość, że gdy się nudziłem ze złamaną nogą, to stwierdziłem, że zostanę tunerem i wymienię z kolegą YouTubem intercooler na większy (skończyło się remontem silnika), to jeszcze zaliczyłem pierwsze i ostatnie prawdziwe boom w swoim życiu (z powodu gapiostwa po nocce w pracy)... Naprawa po tuningu, a później po wypadku mocno odbiły się na kondycji finansowej studenta, a Toledo zakończyło przygodę ponownie u... handlarza!:D




Trudne początki w motoryzacji mimo wszystko nie zmniejszyły mojej miłości do aut, wręcz przeciwnie. Natomiast przygoda z handlem zaczęła się zupełnym przypadkiem, znajomy znajomego znajomego zapytał czy nie chciałbym sobie od czasu do czasu kupić jakiegoś samochodu z Niemiec, bo on ma dojścia i dobre ceny. Hmm, czemu nie? Samochody to pasja, mogę sobie jeździć co chwilę czymś innym i jeszcze na tym zarabiać - marzenie! Szybko pożyczyłem pieniądze na pierwszy zakup, pojechałem pociągiem do Stargardu, umowa oczywiście 'na Niemca' i powrót 650 km na lewych tablicach do domu. Młodzieńcza fantazja! Pierwszym autem o ile dobrze pamiętam była Honda Civic z serii EP, w rzadkiej wersji 1.6 Sport. Posprzątałem, umyłem, wystawiłem i... szok! Telefon się rozdzwonił i w pierwszy dzień mogłem sprzedać auto i zarobić spore dla studenta pieniądze, mogłem ale... nie miałem firmy, a kupujący uparł się, że na Niemca to on nie kupi. Tak oto, w ten sam dzień, powstał pierwowzór Yamamoto, czyli firma zaufaneauto.pl. Wyjazdów pociągiem było jeszcze wiele, jednak samochody od 'znajomego' były coraz gorsze i coraz droższe... aż w końcu po kilku 'krzywych' akcjach zakończyłem tę znajomość i trafiłem na piękny motoryzacyjny okres mojego życia - Szwajcarię.
Kraj serów, zegarków, bogaczy i pięknych krajobrazów. Jak ja tam uwielbiałem jeździć i kupować samochody! W 4-5 dni potrafiłem obejrzeć kilkadziesiąt aut w różnych zakątkach Szwajcarii, robiąc po kilka tysięcy kilometrów. Mimo niedospania, zmęczenia, presji czasu - człowiek robił to z niesamowitą przyjemnością. Polecam każdemu wycieczkę samochodem! Wcale nie trzeba mieć tysięcy, żeby tam przeżyć.;) Tak czy siak - kupowanie samochodów usportowionych (Cupry, OPC, S-ki, R-ki itd.), japońskich z idealną podłogą, często prawdziwych perełek, poznawanie nowych, ciekawych ludzi z różnych kultur, jazda po górach, dolinach, przełęczach - po prostu coś pięknego. Trwało to parę dobrych lat, utwierdziło mnie w przekonaniu, że to jest to, co chcę w życiu robić. Chcę kupować i sprzedawać fajne auta! Takie, którymi sam bym chciał jeździć! Niestety czar Szwajcarii prysł wraz z kolejnym wielkim skokiem kursu CHF - biznes, który i tak wymagał sporej gimnastyki, zwyczajnie się skończył. Tęsknię do dziś, ale trzeba było znaleźć nowy kierunek wypraw! Tak oto wylądowałem w... Estonii!


'Że gdzie? Estonia? To gdzieś w Rosji? Przecież to stary ZSRR! Dziki kraj!' - takie komentarze towarzyszyły pierwszej wyprawie w nieznane - samolotem, w srogą zimę. Zaskoczenie było niesamowite, kiedy się okazało, że Estonia to w sumie bardziej Skandynawia niż wschód, że to najbardziej scyfryzowany kraj w Europie, że ludzie dbają tam o auta i serwisują je głównie w autoryzowanych serwisach, że 90% estońskiego życia toczy się w jednym mieście - Tallinie. To wszystko to był szok, ale pozytywny! Zima oczywiście była wtedy okrutna, mróz, śnieg po kolana itd., ale auta kupić się udało, zwoziliśmy je długi czas na kołach angażując znajomych (odpłatnie!:D) - to był zwariowany okres, w końcu znaleźliśmy firmę transportową, ale początki były ciężkie! Tak już mija bodaj 6 rok, kiedy latamy na północ, mamy tam też dużo kontaktów, rozszerzyliśmy działalność także o Łotwę (kolejne pozytywne zaskoczenie!) i mimo, że nie zrezygnowaliśmy z innych kierunków jak Niemcy, Włochy czy Holandia, ale jednak najwięcej samochodów ściągamy z Estonii i Łotwy. Dlaczego? Temu poświęcimy osobny akapit.:)










Opinie naszych Klientów
Kupiłem samochód od Yamamoto, po kilku tysiącach kilometrów mogę powiedzieć, że to był dobry wybór
Marek Skalski
Warszawa
Yamamoto to świetne miejsce na zakup używanego auta. Samochód bezwypadkowy, w doskonałym stanie. Polecam każdemu, kto szuka pewnego pojazdu.
Anna Trzcionka
Kraków
